Zwierzyniec, lubelskie

Raj dla oczu i zapach żywicy

Proponuję wypad na Roztocze. Najlepiej na cały urlop, ale gdy brak czasu - dobre i kilka dni. Świetnym miejscem wypadowym na roztoczańskie szlaki jest Zwierzyniec - zielone miasteczko na skraju Roztoczańskiego Parku Narodowego. Spędziłam tam kilka sierpniowych dni i chcę podzielić się wrażeniami.

Sam Zwierzyniec jest spokojnym, cichym i bardzo zielonym miasteczkiem. Jest tam kościółek na wodzie, jest stary browar, a przy nim bar, gdzie spróbować można świeżutkiego piwka "Zwierzyniec", jest kąpielisko na stawach Echo. Ale przede wszystkim jest wokół przepiękna przyroda.
Polecam ścieżkę na Bukową Górę, nietrudną i niedługą. Każdy da radę i osiągnie szczyt, a ewentualne zmęczenie wynagrodzi przepiękny widok. Z Bukowej Góry można wrócić tą samą drogą, ale można też zmienić szlak i pójść w stronę stawów Echo. Jest wtedy duża szansa na spotkanie koników polskich (potomków tarpanów), które w okolicach Zwierzyńca żyją na wolności. Mnie się udało!
Są w Zwierzyńcu wypożyczalnie rowerów. Koszt to zaledwie 20 zł za cały dzień, a szlaki rowerowe piękne, biegnące przez Park Narodowy. Jeden z tych szlaków - Gościniec Florianiecki (droga tylko dla pieszych i rowerzystów) prowadzi do stadniny konika polskiego we Floriance. To rekompensata dla tych, którym koników nie udało się zobaczyć na wolności.
Polecam też spływy kajakowe po Wieprzu. Niesamowita przygoda! Szczególnie dla mnie, bo po raz pierwszy brałam udział w spływie. Z organizacją spływu, zarówno osoby indywidualne, jak i całe grupy, nie mają w Zwierzyńcu problemu. Wystarczy przespacerować się nad Zalew Rudka by spotkać przedstawiciela którejś z dwóch firm, które spływy kajakowe organizują. Koszt dwugodzinnego spływu to zaledwie 35 zł za kajak dwuosobowy, a wrażeń mnóstwo. Dla tych, którzy jak ja, połkną "kajakowego bakcyla" dostępne są też spływy dłuższe - pięciogodzinne.
Jednym z najpiękniejszych szlaków na Roztoczu jest szlak szumów. Cały szlak - niebieski, rozpoczynający się w pobliskim Suścu, to aż 17 km. My wybraliśmy inne rozwiązanie. Pojechaliśmy do Rebizantów. Tam spod parkingu "u Gargamela" ruszyliśmy żółtym szlakiem do potoku Jeleń. Nad potokiem szlak żółty zmieniliśmy na niebieski i niebieskim wróciliśmy na parking. Całość to ok 3 godziny, a wszystko co najpiękniejsze można zobaczyć. Przede wszystkim szumy, czyli małe wodospady na rzece Tanew - niepowtarzalne widoki.
Będąc w Zwierzyńcu trzeba spróbować kuchni regionalnej. Dużo w niej kaszy gryczanej. Ja polecam pierogi z kaszą i serem. Zmotoryzowani mogą podjechać kilka kilometrów do Zagrody Guciów. To mały prywatny skansen, gdzie nikt nie upomina "proszę nie dotykać eksponatów", ale wręcz odwrotnie - właściciel zachęca, by dotknąć, wziąć do ręki, zadąć w instrument. Przy skansenie jest gospoda, a tam same regionalne dania - chłodnik, kasza ze skwarkami, zupa z pokrzyw (smaczna, smakuje jak barszcz szczawiowy, ale jest mniej kwaśna) i inne specjały.
I na koniec ważna informacja. Zwierzyniec nie jest miejscem drogim na wypoczynek. Znalezienie noclegu za 20 zł od osoby nie graniczy tu wcale z cudem. Nam udało się znaleźć ośrodek wczasowy, gdzie za domek, w którym mieszkaliśmy tylko we dwoje (dwa pokoje i salonik, bieżąca woda, cicho, niekrępująco i w dodatku blisko centrum Zwierzyńca) płaciliśmy zaledwie 18 zł za osobę. Ośrodka szukajcie przy ul. Partyzantów, koło apteki. To miejsce warte polecenia na nocleg.

Bebetka